niedziela, 15 października 2017

Są takie kraje

Ostatnio w radio ktoś opowiadał o Nowej Zelandii. Otóż tam:

1. Na ulicach, na plażach itp. nie zauważy się jednego papierka
2. W miastach miejsca do parkowania są precyzyjnie oznaczone i nikt nie parkuje poza tym obszarem
3. Na podmiejskich terenach zielonych nie leżą wszędzie psie odchody (sprzątają sami właściciele, a dodatkowo na bieżąco służby odpowiadające za utrzymanie tu czystości)
                           
Ludzie tam nie spieszą się stale, nie są w większości znerwicowani, nie patrzą spode łba jeden na drugiego. Nie do wiary. Czy ludzie ci mają odmienne od nas geny? A może, bo nie doświadczyli zaborów?
Nie. Sprawa została wyjaśniona. Po prostu tu:

I. Prawo jest tworzone dla ludzi
II. Przepisy są przestrzegane – w przeciwnym wypadku stosowane są konsekwentnie drakońskie kary.

Ad. I. Podano przykład: projektowanie parku miejskiego. Najpierw wytycza się z grubsza ścieżki i obserwuje którędy ludzie będą przechodzić, następnie dopiero wytycza się dróżki na stałe.
Ad. II. Przykład. Pojazd przekroczył lewym kołem o 7 cm (to nawet nie grubość opony) linię ciągłą. Kierowca został zatrzymany i nałożono na niego wysoką grzywnę (za nim jechał wóz policyjny, przedstawili zdjęcia i po dyskusji)

Ludzie na ulicach chodzą uśmiechnięci, rozluźnieni. Może jest tam tak dlatego, że obowiązują jasne zasady, obywatele czują oparcie w państwie – w razie czego. Wszystko jest jak należy, na swoim miejscu. Prawo jest sensowne i służy większości. Wierzą państwu i mają poczucie, że w razie czego nie zostawi ich samym sobie.

W audycji nic nie wspominano, że w państwie panuje faszystowski reżim… Osobiście wolę taki „reżim” niż naszą niemoc.

16-02-2011

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz