piątek, 7 kwietnia 2023

Karykatura wolności

Dzisiaj wielu jest przeczulonych na punkcie wolności. Nawet ogólnoświatowa pandemia nie jest dla nich wystarczającym powodem wprowadzania jakichkolwiek ograniczeń. Wyższa konieczność ich nie przekonuje. Niczym nieskrępowana wolność bez uwzględnienia okoliczności jest dla nich jedynym imperatywem. Nie wiem czy sobie uświadamiają, że w praktyce dokonują wyboru między ryzykiem śmierci a wolnością. Czy wywyższanie wolności ponad życie to nie karykatura wolności? Przecież nie walczą z okupantem, ciemiężcą tylko z własnym państwem.

A mnie zniewala wiele innych rzeczy, z którymi się i w naszym kraju spotykam.

Na przykład otwierając skrzynkę pocztową wysypują się z niej dziesiątki druków reklamowych i gazetek oferujących produkty. I muszę się na to godzić, bo podobno obowiązuje prymat reklam nad spokojem i zdrowym rozsądkiem. Domyślnie jest (w Kodeksie handlowym?), że chcę reklam, choć nikt mnie o to nie pytał, a jeśli się nie godzę to podobno mogę je ograniczyć… ale muszę za to zapłacić.

Nowa praktyka parkowania przed sklepami. Parkuję tam gdzie wolne miejsce. Teraz muszę iść do parkometru, na ogół znajduje się przy samym sklepie, wydrukować bilet, następnie wrócić do samochodu, nieraz z 50 metrów, wetknąć bilet za szybę i z powrotem przemaszerować pod sklep. Brawo, świetnie ktoś to wymyślił.

Nawet denerwuje mnie w hipermarkecie (praktyka w Lidlu), kiedy mając zajęte ręce pakowaniem towaru, kasjerka podtyka mi pod nos paragon, zmuszając mnie do jego odbioru (jakby nie mogła położyć go na ladzie). Widocznie tak zostają wyszkolone.

A inwigilacja przez miejskie kamery? Właściwie gdzie się ruszysz możesz być nagrywany. A w czyje ręce wpadną nagrania? Któż to wie.

To dopiero ograniczenia wolności! A nikt nie protestuje... bo wolność gospodarcza, liberalizm.

                                                                                                /pierwsza publikacja: lipiec 2021/