czwartek, 19 października 2017

Moje "Oskary".2

„Studentki” z 2010 r. w reż. E. Bercot. Śmiały, erotyczny film – zaangażowany. Współczesne niewolnictwo w centrum cywilizowanego  świata (tu: Francja). Film bardzo sprawnie zrobiony, wręcz trzymający w napięciu – co jeszcze spotka młodą dziewczynę, która chcąc się utrzymać na studiach w Paryżu, podejmuje się dostępnego i dobrze płatnego zajęcia. Prowadzenie narracji filmu oczami Laury, przypomina mi reportaże Güntera Wallraffa, niemieckiego dziennikarza, który wcielając się w różne role społeczne, demaskuje syte, „tolerancyjne”, „wyzwolone” (tylko z pozoru!) współczesne liberalno-konsumpcyjne społeczeństwo.
„Raj: Miłość” z 2012 r. w reż. U. Seidla. Bogate „damy” w wieku przekwitania, pożądające nowych – a może w ogóle jakiś – wrażeń emocjonalnych, wyjeżdżają na „seks-wczasy” do jednego z państw afrykańskich. Świetnie podpatrzone „bogate” życie osób, których jak można się przekonać, najmniejszym problemem są sprawy finansowo-materialne. Doznana przez bohaterki namiastka uczucia i zainteresowania, nie przynosi spodziewanej ulgi. Film chwilami trochę ciężki i przydługi, w konwencji nieomal dokumentalnej. Ale obrazy niezapomniane.
2016

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz