piątek, 31 sierpnia 2018

O więcej wolności

Zawsze mnie dziwi, iż po 30 latach „wolności i demokracji”, nie doczekaliśmy się nie tylko systemu referendalnego (w istotnych a kontrowersyjnych dla Polaków obszarach), ale także obywatelskiego systemu oceny osób pełniących istotne funkcje społeczne.
Myślę tu przede wszystkim o pielęgniarkach i nauczycielach. Choć można by dołączyć do tej grupy lekarzy, urzędników… Generalnie chodzi o osoby, z którymi obywatel ma częsty i konieczny kontakt. Dzisiaj uważam wprost za niezbędne, aby jedną ze składowych oceny pracy była weryfikacja dokonana przez samych petentów, którzy bezpośrednio podlegają oddziaływaniom osób z wymienionej grupy. Rezultat oceny powinien mieć przełożenie na premiowanie, nagrody, awanse. Ocena pracownika tylko przez przełożonego, jak uczy doświadczenie, nie jest dość obiektywna.
Oczywiście taki system powinien być kontrolowany i weryfikowalny, aby uchronić się od opinii „na zamówienie”. Po zakończeniu leczenia szpitalnego, pobycie w sanatorium, wizycie w urzędzie czy pod koniec roku szkolnego naszej pociechy - wypełnialibyśmy krótką ankietę lub podawali tylko nasz typ osoby, która według nas zasłużyła na wyróżnienie. Można by wyszczególnić kategorie: kompetentny, szybki i zorganizowany, życzliwy.
W dobie elektronicznych możliwości, taki system obywatelskiej oceny nie powinien nastręczać trudności. Dzisiaj osoby publiczne noszą identyfikatory, więc z rozpoznaniem właściwej nie powinno być problemu.
Więcej przywilejów dla obywatela to więcej wolności!
Ps. Wcześniej już pisałem o tym w tekście: „Propozycja dla ministra zdrowia”

sobota, 11 sierpnia 2018

Przy kasie

Peryferyjny dworzec kolejowy miasta wojewódzkiego. Jedna kasa. Godzina 15:50. Ludzie po pracy pragną dostać się do domu. Na ogół przed okienkiem nie ma ogonka. Dzisiaj jest inaczej. Gość w średnim wieku czyta - przerażonej i jak widać mało gramotnej kasjerce (która służy także za punkt informacyjny) - całą listę zapytań dotyczących połączeń do miejsca docelowego, gdzie się wybiera za kilka dni.
Mówi: „Najpierw do Skierniewic, potem przez Katowice, tak może być pospieszy, do Tarnowa, ale chcę dojechać do Rabki”. Mija 5, 10, w końcu 15 minut. Nadal ten sam gość stoi przed okienkiem, a kasjerka coś liczy. Zaraz ucieknie kluczowy pociąg odwożący ludzi po pracy.
W końcu ktoś nie wytrzymuje: „Niech Pan nas przepuści - za chwilę mamy pociąg”. „Winowajca” nie odzywa się.
Z tyłu dyskusja. Ogólnie sprawa prozaiczna, ale dotyka rozważanych na tym forum, i istotnych, kwestii.
Głos I: „Raczej już nie zdążymy. Gość ma całą kartkę zapytań, chyba kupuje bilety dla jakieś grupy. Szkoda, że nie wybrał sobie innej pory”
Głos II: „Widzi Pani, ma prawo, nikt mu nie zabroni. Po chwili dodaje: kodeks wykroczeń takiego zachowania nie obejmuje”
Głos I (wzburzony): „Ale przecież obowiązuje jeszcze kodeks przyzwoitości, dobrego wychowania!”
Głos II: „Tak Pani myśli? Obawiam się, że dzisiaj już coś takiego nie istnieje!”
W końcu, po 20 minutach, gość odsuwa się od kasy i zakupione bilety sprawdza już na uboczu. Może się zawstydził. 
Tylko dwóm osobom z kolejki udało się zakupić bilety na czas. Uf...

piątek, 10 sierpnia 2018

Transport publiczny

Wiadomo, z punktu widzenia dobra wspólnego i ekologii, rozwój transportu publicznego powinien być priorytetem. Dopóki naszym bożkiem jest indywidualny interes, zysk firm samochodowych (produkować więcej i więcej) tak się nie stanie.

Aby poważnie myśleć o zastąpieniu transportu indywidualnego publicznym, ten drugi powinien spełniać co najmniej trzy kryteria. Po pierwsze być tani. W naszych uwarunkowaniach oznacza to, iż bilet kosztuje 1 zł. Po drugie, autobusy, tramwaje powinny jeździć punktualne i z dużą częstotliwością (np. co 10 min. - w szczycie częściej), uwzględniając ma się rozumieć potrzeby (popyt). Po trzecie, pojazdy winny być nowoczesne i utrzymane w czystości.

Obecnie stan transportu daleki jest od oczekiwań. Przeciętnie przejazd jednego przystanku kosztuje 3 zł. Pojazdy, choć zależy to od miasta, często jeżdżą jak chcą. A co do czystości, też bywa z tym różnie.

Ostatnio pojawiły się nawet sugestie, aby transport ten był bezpłatny w wielu miastach, może w całym kraju! Dygresja: gdyby tak się stało 30 lat temu, to łatwiej byłoby nam przełknąć konsekwencje "Planu Balcerowicza". Podobno parę miast już się na ten krok zdecydowało. Mam nadzieję, iż bezpłatność ma dotyczyć wszystkich użytkowników, a nie tylko wybrane grupy pasażerów. Zważywszy na okres przedwyborczy, oby na obietnicach się nie skończyło…

Ps. Dopiero po usprawnieniu i potanieniu transportu publicznego, poparłbym wprowadzenie zaporowych opłat za wjazd do centrum miast.


niedziela, 5 sierpnia 2018

Sentencja.19

Od człowieka można coś uzyskać siłą albo chytrością. Mówią, że i miłością; ale to znaczy, że trzeba czekać, aż słońce zaświeci, a w życiu liczy się każda minuta  
J.W.Goethe (1749-1832)

sobota, 4 sierpnia 2018

Antidotum

Zero Tolerancji dla Zachowań Sprzeciwiających się Dobremu Współżyciu Społecznemu, co realizowałbym poprzez:
  1. zaostrzenie Kodeksu Wykroczeń i doprecyzowanie niektórych przepisów
  2. szybkie, sprawne i nieuchronne działanie służb porządkowych
  3. zwiększenie uprawnień dla władz spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych
  4. solidarność współmieszkańców, którym razem będzie się łatwiej zmierzyć z sytuacjami antyspołecznego zachowania
Nie jestem specjalnie za karaniem. Choć w obecnej sytuacji uważam to za niezbędne.

Trzydzieści ostatnich lat uczy, iż ludzi należy wychowywać. I bynajmniej nie jest to powrót do PRL. Proszę spróbować zachować się tak, jak to niżej przytoczyłem, w Nowej Zelandii, Singapurze albo w europejskiej Szwajcarii... Nie wypłacilibyśmy się z grzywien albo skończylibyśmy w więzieniu.

Dobrym sposobem promowania kulturalnego zachowania jest tworzenie publicznych kampanii społecznych, które by nazywały problem po imieniu, nagłaśniały go i zawstydzały agresora.
Inaczej zgotujemy sami sobie prawdziwe piekło na Ziemi…

piątek, 3 sierpnia 2018

Sentencja.17

W ustroju autokracji obawiamy się państwa, w ustroju demokracji liberalnej – innego obywatela. (PP)