czwartek, 27 maja 2021

Prawdopodobne

Od czasu rewolucji francuskiej zachodnie społeczeństwa liberalne systematycznie podcinają gałąź, na której siedzą, a przez pogoń za "wolnością" upadną i przekształcą się w swoje przeciwieństwo: chaos lub dehumanizację - mówi PAP belgijski historyk, prof. David Engels.

"Jak niedawno stwierdzili prof. (Andrzej) Zybertowicz i prof. (Ryszard) Legutko, demokracja liberalna znajduje się w kryzysie, który może zakończyć się jej śmiercią" - przyznaje Engels.

Według badacza kryzys ten nie pochodzi z zewnątrz: "stopniowa transformacja społeczeństwa liberalistycznego w opresyjną kulturę unieważniania (ang. cancel culture) i świadomości społecznej (ang. woke culture) nie jest przypadkiem, ale logiczną konsekwencją sprzecznych podstawowych założeń samego liberalizmu".

Z jednej strony do tych założeń należy "dążenie do coraz większego indywidualizmu wyzwolonego z wszelkich zewnętrznych ograniczeń", a z drugiej - podkreśla Engels - "domniemanie, że normy stworzone przez naszą chrześcijańską cywilizację będą w jakiś sposób nadal stabilizować społeczeństwo, nawet bez wyraźnego umocowania w prawdziwej wierze".

Jak twierdzi analityk Instytutu Zachodniego w Poznaniu, "ta ewolucja jest już dobrze widoczna w Europie Zachodniej i Stanach Zjednoczonych, gdzie liberalizm gospodarczy doprowadził do skrajnej polaryzacji społecznej i dominacji wielkich technologii i big data".

"Demokratyczny liberalizm spowodował tam powstanie kasty politycznej, która zajmuje się jedynie własnym krótkotrwałym sukcesem; liberalizm moralny doprowadził do upadku najbardziej podstawowych cnót i banalizacji aborcji, pedofilii, teorii płci, poligamii, kazirodztwa i eutanazji; liberalizm kulturowy wywołał absurdalną samonienawiść zachodniej cywilizacji i narzucenia wielokulturowości, a liberalizm religijny systematyczny demontaż chrześcijaństwa na rzecz ateizmu i islamu" - wymienia Engels.

Jak wyjaśnia ekspert, "kiedy wszystko jest względne, co jest podstawowym założeniem liberalizmu, zorganizowane społeczeństwa powoli przekształcają się w zatomizowane masy rzekomo wolnych, ale w rzeczywistości zagubionych jednostek i następnie presja większości paradoksalnie prowadzi te jednostki przez szkoły, media i politykę do przyjęcia stadnych zachowań, które są często nawet gorsze niż te, które występują w społeczeństwach totalitarnych, jak przewidział już Tocqueville".

"Podobnie jak radykalny indywidualizm wydaje się ostatecznie prowadzić do równie radykalnego kolektywizmu, radykalna wolność musi prowadzić do przetrwania najsilniejszych, a tym samym do ucisku" - dodaje.

Engels przewiduje, że w polityce, "gdy wszystkie moralne ograniczenia zostaną zastąpione czysto instytucjonalnymi procedurami, wcześniej czy później zostaną one zinstrumentalizowane przez partie, koterie i wspólnoty ideologiczne, podczas gdy na ulicach grupy etniczne, które są najbardziej agresywne, otrzymają najwięcej uwagi ze strony społeczeństwa, uznającego obronę własnej cywilizacji za opresyjną lub nieliberalną".

"Wszystkie wartości, kiedy pozbawione są transcendentnego oraz tradycyjnego umocowania, muszą stać się zaledwie semantycznymi wypełniaczami, których precyzyjne znaczenie określają jedynie zmienne kaprysy większości ostatecznie kontrolowanej przez niewielki krąg elit, prowadząc wcześniej czy później do niemal orwellowskiego zniekształcenie dobra i zła" - uważa historyk z Universite libre de Bruxelles.

Na pytanie, czy jest jakieś wyjście z obecnej sytuacji, Engels zaprzecza, by wystarczyła ochrona liberalnej demokracji przez dodatkowe instytucjonalne mechanizmy kontroli, gdyż "jej mankamenty pochodzą z samego jej wnętrza".

"Nie możemy cofnąć się do starych dobrych czasów zachodniej demokracji lat 80. XX wieku, ponieważ ten ideał został doprowadzony do absurdu i został na zawsze skompromitowany" - zauważa.

Jedynym rozwiązaniem jak sądzi badacz byłoby "świadome odwrócenie trendu na korzyść bardziej idealistycznego podejścia do społeczeństwa: odrzucenie obecnego nihilizmu i przypomnienie prostego faktu, że najwyższa prawda nie jest definiowana przez decyzje większości, ale przez Stwórcę i prawa ustanowione przez niego dla natury"."Poszanowanie religii, umiłowanie własnej cywilizacji, duma z dokonań naszych przodków, dążenie do ideału piękna i cnoty, ochrona naturalnej rodziny, komplementarność mężczyzny i kobiety - wszystkie te podstawowe wartości muszą być raz jeszcze przywrócone jako przewodnie zasady naszego współistnienia społecznego, jeśli chcemy uniknąć całkowitego rozkładu Zachodu, chaosu lub dehumanizacji, o ile nie jest za późno" - podsumowuje Engels.

                                                                                          /fragmenty tekstu znalezionego w necie/

 


wtorek, 11 maja 2021

Kultura czy Wolność

Od blisko trzech dekad, szczególnie w okresie przedwyborczym, niektórzy doktrynerzy wmawiają rodakom, że „nikt nam nie będzie mówił jak mamy się zachowywać i żyć” albo nawołują „nie dajcie sobie ograniczać wolności” i w tym podobnym przyjemnie brzmiącym dla ucha stylu.
Trochę to dziwne, bo w rankingu państw, gdzie dobrze się żyje obywatelom (a nie tylko wąskiej elicie finansowej - nie mylić z intelektualną!) przodują te kraje, w których państwo reguluje wiele dziedzin życia (zatem ogranicza wolność), a nie gdzie panuje pełny społeczno-gospodarczy liberalizm.
Obywatel w państwach o pożądanym modelu państwowości, wie też, że w razie niepowodzenia życiowego (przewlekłej choroby, utraty pracy czy lokum mieszkalnego) państwo nie zostawi go samego.
Kultura wiąże się z powściągliwością. Ograniczam swoje działanie, bo szanuję prawo innego człowieka, jego prywatność. Powstrzymuję się od działań, które dla mnie są przyjemne czy obojętne, ale które innym mogą wyrządzić przykrość, poczucie dyskomfortu. Na przykład obrażać jego uczucia religijne. Liczę się z innymi, bo nie jestem sam. Szczególnie przebywając w sferze publicznej.
Dobrowolnie ograniczam swoje prawo, ustępuję, przesuwam się robiąc drugiemu człowiekowi miejsce. Nie jest to nic nowego, jeśli przebywam w jakieś wspólnocie (choćby małżeńskiej), moje prawo też podlega ograniczeniu.
Jednym słowem Kultura Wymaga Powściągliwości (Ograniczenia Wolności). Tak to banał, ale właśnie dzisiaj jest konieczność o tym przypomnieć.
Ps. Głównym problemem jest źródło z jakiego obywatele mają czerpać ten szacunek dla drugiego człowieka i dobrowolnie godzić się na ograniczenie swojej wolności. Źródło dostępne przez 2000 lat zdaje się wysychać.

                                                                                                                    /pierwsza publikacja 2019/

czwartek, 6 maja 2021

Przyjemniaczki

Znowu coś postanowiłem spieniężyć (zobacz tekst: Sprzedaż). Tym razem kuchenkę gazową w bardzo dobrym stanie, jako że wymieniłem na lepszy model. Dałem ogłoszenie na OLX. Poza zainteresowaniem kogoś na WhatsAppie - modne dziś oszustwo - cisza. W końcu jest ktoś konkretnie zainteresowany, prosi o rezerwację i umawia się na termin odbioru. Zgadzam się i od razu opuszczam cenę, bo nie lubię targowania się w ostatniej chwili. Rozmówca, choć z lekkim zdziwieniem, na to przystaje.

Wydaje się, iż transakcja przebiegnie sprawnie i gładko. Głos w telefonie młody, zdradza tylko że sprzęt nie dla niego, lecz do mieszkania na wynajem.

Nawet punktualni. Wchodzą bez przywitania. Ten młody z którym rozmawiałem i starszy gość. O dziwo oboje w maseczkach. Dialog. Oni „Proszę zapalić światło”, „Niech Pan zrobi coś z tym kurzem” (osiadł na tatce w piekarniku), wycierając tackę mówię „Dopiero co odłączono mi sprzęt, piekarnik nie był używany”. „Niech Pan przetrze boki” (wycieram, za chwilę sami poprawiają). Kuchenkę przesuwają na światło dzienne, prawie wnosząc ją do  pokoju. Oglądają każdy centymetr. Mówię: „Sprzęt nie jest nowy”. Zauważone na podłodze akcesoria takie jak wąż podłączeniowy i kolanko bez pytania ładują do kuchenki (w sumie chciałem im i tak dać). Proponuję jeszcze w gratisie zapalacz ręczny (kuchenka nie ma elektrycznego), ale młody odmawia… jakby to był dyshonor. Czekam aż się będą targować, jeszcze chwila i wyrzucę ich z mojego mieszkania. Może wyczuli… Po uregulowaniu należności wynoszą kuchenką bez żadnego słowa. Ani „be” ani „me”. Popchnąłem za nimi drzwi. Ot i wszystko.

Wyjrzałem przez okno, kuchenkę pakowali do eleganckiego dużego vana.

 

środa, 5 maja 2021

Wadliwa wolność

Wolność pojmowana dzisiaj jest zbyt często jako nieograniczona swoboda, rozpasanie, przemoc, egoizm, czyli wolność, która upaja się sama sobą, która oddaje się ekscesom, która odbiera wolność innym.
Wolność musi być rozważna. Poddana dyscyplinie, a właściwie samodyscyplinie.
Nienasycona żądza tego dobra [wolności] i zaniedbanie dóbr innych… przygotowuje potrzebę dyktatury. Jakim sposobem? Wtedy myślę, gdy państwo, demokratyczne cierpi pragnienie wolności, a ma przypadkiem na czele złych podczaszych, za czym się, więcej niż potrzeba, upija wolnością nierozcieńczoną… A tych, którzy rządu słuchają, depce jako dobrowolnych niewolników i zupełne zera… Ojciec przyzwyczaja się do tego, że staje się podobny do dziecka, i boi się synów… W takim państwie nauczyciel boi się uczniów i zaczyna im pochlebiać, a uczniowie nic sobie nie robią z nauczyciela… W ogólności młodzi ludzie upodabniają się do starszych i puszczają się z nimi w zawody i w słowach, i w czynach, a starzy siadają razem z młodymi, dowcipkują i stroją figle, naśladując młodych, żeby nie wyglądać ponuro i nie mieć zbyt władczej postawy… Dusza obywateli robi się tak delikatna i wrażliwa, że choćby im ktoś tylko odrobinę przymusu próbował narzucić, gniewają się i nie znoszą… Więc to naturalne, że nie z innego ustroju powstaje dyktatura, tylko z demokracji; z wolności bez granic niewola najzupełniejsza i najdziksza [8 księga „Państwa” Platona]
                                                                              (z książki Oriany Fallaci: „Wywiad z sobą samą”, 2005)

                                                                                                                             /pierwsza publikacja 2017/