Ostatnio
obejrzałem 3 polskie filmy. Wszystkie godne polecenia. Choć gdzież im
tam do obsypanych nagrodami innych produkcji. Nie ta tematyka, nie to
przesłanie.
„Ki” z 2011 r. w reżyserii Leszka Dawida.
Dla mnie film znakomicie oddaje atmosferę kraju przechodzącego
transformację ustrojową. „Wolna” Polska lat 90. Charakter prostej,
pewnie przybyłej z prowincji, dziewczyny (kapitalna rola Romy
Gąsiorowskiej), którą los rzucił do stolicy, doskonale wpasowuje się w
cechy – takie jak spryt, zaradność, umiejętność radzenia sobie w
trudnych, właściwie beznadziejnych, sytuacjach – teraz pożądane przez
nowe liberalno-kapitalistyczne stosunki społeczne.
Jak ktoś z młodych ludzi pyta mnie jak to było w latach 90. zawsze mówię: obejrzyj „Ki”.
„Obce ciało” z 2014 r. w reż. Krzysztofa Zanussiego.
Uprzedzam, film denerwujący. W sposób prawdziwy oddaje obyczaje i
format moralny części nowych elit finansowych stworzonych w ostatnich
latach. Znakomita rola przebojowej bizneswoman – Agnieszki Grodowskiej.
Podobno reżyser miał trudności z dystrybucją filmu w okresie prosperity, tzn. zakończonej właśnie rzekomej Złotej Dekady .
„Ostatnie piętro” z 2013 r. w reż. Tadeusza Króla.
Reklamowany jako thiller psychologiczny, w rzeczywistości to wyborna
komedia. Może w zamierzeniu miał ośmieszać, a w każdym razie doprowadzić
do absurdu tradycyjny patriotyzm, ale pomijając przesłanie (jeśli
takowe było) – tak nie uśmiałem się dawno. Oczywiście zdolności
aktorskie głównej postaci, a właściwie sam wybór, Janusza Chabiora jako
emerytowanego żołnierza to strzał w dziesiątkę.
Po prostu „Dzień Świra” w nowej odsłonie.
2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz