sobota, 5 października 2019

Przestarzałe myślenie

Nie jest tak, że ludzie się po prostu boją? Słusznie, czy niesłusznie – to już inna sprawa.
Oczywiście, że są politycy „handlujący” strachem, lecz chcę pokazać, iż nasza polityka była często błędna, tak w kategoriach praktycznych jak i moralnych. Nie miała też ona nic wspólnego z liberalizmem, choć autorzy tej polityki występowali pod sztandarem liberalnym. 
Polityka migracyjna nie istnieje, ale w którym jeszcze obszarze liberałowie nie odrobili lekcji?
Większość liberalnych polityków woli mówić o słabościach populistów a nie swoich. Inni poszli jeszcze dalej i zaczęli atakować wyborców, nazywając ich ciemnym ludem, który dał się zmanipulować jakimiś obietnicami społecznymi. Niektórzy dali się omamić, ale część miała po prostu dość dotychczasowej sytuacji, bo nie widziała zmiany podejścia do obywateli, państwa i Europy. Nie możemy mówić, że ludzie są oszołomami i skrzykiwać się jak za czasów „Solidarności” - wszyscy przeciwko jednemu wrogowi. Mamy inne czasy.
Za sukcesem populistów stoi zatem kryzys środowiska liberalnego, buta, arogancja i przestarzałe instytucje. Coś jeszcze?
Liberałowie byli u władzy, bo wszyscy wierzyli, że ich recepta jest jedyną na wzrost gospodarczy, skuteczną politykę zagraniczną, silne rządy prawa itd. Byli zatem w stanie zdefiniować pojęcie normalności. Kiedy nadeszły różnego rodzaju wstrząsy, obiecywali jedno, a robili drugie. Ludzie zaczęli się zastanawiać, dlaczego jest tak źle, skoro wmawia się im, że jest tak dobrze? Wyborcy mieli też dość, że w życiu politycznym pojawiają się wciąż te same twarze. Zaczęto zatem szukać alternatyw…
Co zatem nowe pokolenie musiałoby społeczeństwu zaoferować, żeby nastąpiła równowaga?
Dziś dużo mówi się o programach wyborczych. Jednakże tworzą je ludzie często skompromitowani i których wyborcy już nie obdarzają zaufaniem. Dlaczego nagle mieliby działać w interesie obywateli? Po drugie, nie wystarczy powiedzieć, że postawi się np. na służbę zdrowia. Trzeba dodać, w jaki sposób. Nie jest to łatwe, bo akurat służba zdrowia na całym świecie jest gorącym kartoflem...
Dlatego młodzi wyborcy nie idą do urn?
Nie idą, bo nie czują się częścią obecnego projektu. Młodzi nie chcą, by starsze pokolenie coś dla nich robiło. My możemy podsuwać pomysły, ale oni chcą tworzyć sami, w ich własny sposób – tym bardziej, że moje pokolenie wiele schrzaniło.
Wróćmy na poziom idei. Dlaczego liberalizm znalazł się w kryzysie, skoro ma być tak atrakcyjny dla jednostek, ba, całych społeczeństw? Co się stało, że Europejczycy coraz częściej mówią: nie chcemy tego?
Idee liberalne zostały wypaczone i to przez samych liberałów. Proszę pamiętać, że to nie populiści byli u władzy, kiedy napadaliśmy bez mandatu ONZ na kraje takie jak Irak. A kiedy już zostawiliśmy na pastwę losu pogrążone w chaosie podbite państwa, te zaczęły generować imigrantów, z którymi dzisiaj mamy takie problemy. Syria jest tylko ostatnim przykładem tego procesu.
Liberalnej Europie dał też w kość kryzys finansowy.
Oczywiście, którego również nie wywołali populiści. Nie można ich przecież winić za krach w 2007 i 2008 r., który przywiódł miliony ludzi, zwłaszcza na południu Europy, na granice ubóstwa i dalej. Populiści nie byli też u władzy, kiedy zaczęły narastać rażące nierówności. To nie oni zahamowali reformy w Unii. Co więcej, to nie populiści wybrali na szefa Komisji Europejskiej Jeana Claude'a Junckera, symbol unikania podatków w Europie…
Jakie jeszcze sztandary straciły na popularności?
Bunt jest przeciwko całemu pakietowi liberalnemu. Liberalizm stał się ideologią władzy, a ona uznała, że pewne rzeczy są racjonalne i normalne, a inne po prostu głupie. Zaczęto jednak od tego odchodzić, co zilustruję polskim przykładem. Poprzedni rząd wygenerował łącznie blisko 25-proc. wzrost gospodarczy i nie można było powiedzieć, że był biedny. Tymczasem wszelkie postulaty dotyczące poważnego zastrzyku finansowego w polityce społecznej były zbywane słowami: „nie, nie możemy sobie na to pozwolić". Normalnością stało się więc przekonanie, że na wydatki socjalne nie pozwolą rynki finansowe, bo w ten sposób zostanie zahamowany wzrost gospodarczy. Do władzy doszedł PiS i wprowadził warte miliardy złotych programy społeczne, a polscy liberałowie nadal mówią, że się nie da i to wszystko z czasem musi się rozsypać. Tyle że trwa to już trzy lata i nic się nie rozsypało. Konsekwencją polityki „nie da się" jest właśnie bunt przeciwko całej definicji normalności. I przeciwko ludziom, którzy za tym stali. Stąd kontrrewolucja.
Polscy liberałowie powiedzieliby coś wręcz przeciwnego, że 500+ to zwykłe bezproduktywne rozdawnictwo populistów, żaden tam neoliberalizm.
Finansowanie programów społecznych nie jest odejściem od polityki neoliberalnej. Zauważmy, że Polska przez całe lata była prymusem, jeśli chodzi o wzrost gospodarczy. Równolegle była też czempionem biedy, prekariatu, państwem, w którym najwięcej obywateli pracuje na umowach śmieciowych.
Liberałowie nie zadali sobie pytania, dlaczego wyborcy odwrócili się do nich plecami. Woleli fałszywie definiować rzeczywistość, że na populistów głosował plebs i oszołomy zmanipulowane obietnicami typu 500+. W ten sposób nie tylko okazywali brak szacunku dla tych ludzi, którzy przecież w demokracji mają taki sam głos jak wyborcy bogaci i oświeceni, ale stawiali sprawę z gruntu nieuczciwie, ponieważ wcześniej te same oszołomy głosowały na nich, a teraz powiedziały: „dość".
Dlaczego mamy dziś kryzys demokracji? To zdanie często można usłyszeć z ust liberałów.
Jedni winą obarczają partie polityczne, kryzys reprezentacji, inni problem widzą w jej elitach politycznych. Moim zdaniem najważniejszą przyczyną są niespełnione obietnice polityków. Stali się niewiarygodni. W Unii problemem nie jest, że obywatele nie mają wpływu na pełen proces wyborczy i obsadę kluczowych unijnych instytucji, ale że Unia słuchała bardziej 30 tys. lobbystów w Brukseli niż Europejczyków. Stała się w praktyce agencją neoliberalną.
/fragmenty wywiadu zamieszczonego w „Rzeczpospolitej” w dniu 14.10.2018 r. z prof. Janem Zielonką - oksfordzki uniwersytet/
           [wytłuszczenia moje]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz