Inaczej
myślących, nie podzielających moich poglądów mam w nosie, nie mam zamiaru się z
nimi liczyć, ich punkt widzenia, świętości, wrażliwość, uczucia nic mnie
nie obchodzą. Prawa ich mam w głębokim poważaniu. Nimi samymi wręcz gardzę.
Ale,
zupełnie mi to nie przeszkadza domagać się od nich szacunku dla mnie samego!
Dziwne, wbrew logice, ale taka to „racjonalność”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz